Co!?
nigdy o mnie
nie wspomnieli!?
to takie...
kurde, takie
typowe!!
Randy, daj spokój..
to nie wina Jona, że
o tobie nie słyszał.
po prostu nikt mu nie
powiedział.....
prawdę mówiąc jon,
poprosiłam randyego żeby miał
cię na oku, jak mnie nie ma w
pobliżu. potraktuj go jak
mojego... hmm...
zastępcę.
ale to nie znaczy, że masz
robić wszystko, co ci randy
każe. są rzeczy których nie ma
prawa ci nakazać. rozumiesz ?
Mamo!!! wiesz że
nigdy bym nie.....
owszem, wiem.
mówię to tylko dla tego,
że za dobrze cię
znam!
a teraz idż na górę,
pokaż jonowi jego nowy
pokój, a ja tym czasem
upichcę coś na kolację. jon
pewnie pada z głodu.
za jakie
grzechy!?...
no to
chodź.
tutaj koleś.
to będzię twój
dom przez następne
sto lat... chyba że
nie dożyjesz.
BETA